środa, 25 stycznia 2017

Reportaże Pawła Smoleńskiego

Wyjazd do Izraela zbliża się wielkimi krokami. Bardzo lubię ten czas przed podróżą. Gorący czas przygotowań oraz poszukiwań, czas pochłaniania książek i przewodników. Ostatnio przeczytałam kilka pozycji na temat konfliktu izraelsko- palestyńskiego. Wśród nich znalazły się między innymi publikacje Pawła Smoleńskiego i to przy nich chcę się dzisiaj na moment zatrzymać. "Izrael już nie frunie" i "Oczy zasypane piaskiem" to zbiór reportaży, w których autor skupia się na przybliżeniu nam rzeczywistości panującej w Izraelu, Autonomii Palestyńskiej i Strefie Gazy.
Rozmawia z różnymi stronami konfliktu prawie tak starego, jak świat i próbuje przekazać czytelnikowi w miarę obiektywny obraz sytuacji. To, co podoba mi się bardzo w tych dwóch książkach, to fakt, iż Smoleński jest w swoich relacjach bardzo prawdziwy i nie opowiada się tak do końca po żadnej ze stron.
Oczywiście bezwzględnie krytykuje terroryzm. Jednak stoi po stronie ludzi prawych, pojedynczych jednostek, które swoimi czynami dążą na rzecz pojednania. Opisuje też bez ubarwień rzeczywistość, w której przyszło żyć różnym społecznościom w Izraelu, Autonomii i Strefie Gazy. Dość przygnębiający to obraz. Które opowieści ja najbardziej zapamiętałam? Te, w których mowa o organizacji Przełamać Ciszę (Breaking The Silence), czyli o stowarzyszeniu byłych żołnierzy izraelskich, którzy głównie stacjonowali w Hebronie i mają stamtąd dość nieciekawe wspomnienia. Dzielą się nimi mówiąc o tym, co ze zwykłym człowiekiem może zrobić wojna i jak wygląda rzeczywistość na terytoriach okupowanych. Sprzeciwiają się tej okupacji i nie raz "oberwało" im się od swoich. Członkowie Breaking The Silence organizują wycieczki po Hebronie mniej więcej raz w miesiącu. Chciałam się na  takową załapać. Będę jednak w tym czasie w Jordanii. Zapamiętałam też mocno tekst o Syndromie Jerozolimskim, o babciach z Mathsom Watch, o palestynkach, które założyły stowarzyszenie Sziruk, o Hamasie i o tunelach w Strefie Gazy, a także o tym, jak ciężko jest porzucić ortodoksyjną żydowską rodzinę. Dzięki Smoleńskiemu dowiedziałam się o istnieniu filmu "Five Broken Cameras" oraz "Dzieci Arny". Ten ostatni obejrzałam i wywarł na mnie piorunujące wrażenie. Wiem już też trochę więcej o kontrowersyjnym osadnictwie na osiedlach żydowskich. W ogóle wiem więcej o Izraelu i Palestynie. 

W związku z rychłym wyjazdem i w związku z poprzednim niedoszłym wyjazdem próbując szukać informacji na temat Izraela trafiłam na pewien portal i forum. Strona prowadzona jest przez polskich Żydów mieszkających w Izraelu. Jakkolwiek te osoby są naprawdę miłe jeśli idzie o wskazówki turystyczne (odpowiedzą na każde pytanie, a nawet zaoferują swoją pomoc i swój czas podczas wizyty w Izraelu), tak niestety pod względem światopoglądowym wychodzą chyba z założenia "kto nie z nami, ten przeciwko nam". Niestety bardzo często stosują język nienawiści i nie zostawiają suchej nitki na osobach, które nawet w minimalnym stopniu nie zgadzają się z nimi w poglądach. "Oczy zasypane piaskiem" zasłużyły na bardzo obfitą recenzję na tym portalu. I świadczy to chyba o tym, że książka ta troszkę ubodła tych zajadłych zwolenników Erec Israel, Donalda Trumpa i osiedli żydowskich. Inaczej chyba aż tak by się nie wysilili.
Myślę, że można zarzucić Smoleńskiemu pewne rzeczy, ale nawet jeśli myli się w jakichś szczegółach historycznych czy coś najzwyczajniej w świecie przekręcił lub przeoczył, to ja jednak kupuje to, co pisze. Nie ma przecież książek i reportaży idealnych. A obraz ludzi, który przedstawia, przekonuje mnie i chwyta za serce. Ciężko jest napisać dobrą książkę o tym zwariowanym zakątku Ziemi. Według mnie Smoleńskiemu się to udało. W kolejce do przeczytania stoi teraz "Wieje szarkijja. Beduini z pustyni Negew".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz