Alexanderplatz |
Oczywiście jest to zbytnie uproszczenie, ale coś w tych słowach jest. Berlin jest miastem, w którym można pozwolić sobie na bardzo dużo. I to jest chyba kolejna rzecz sprawiająca, że lubię tam przebywać. Najlepsze jest jednak to, że mimo częstych wizyt mam ciągły niedosyt, a miejsc, w których jeszcze mnie nie było nadal jest sporo. Na szczęście jeśli dobrze pójdzie za niecały miesiąc znów będę miała okazję do eksploracji Berlina. A póki co przedstawiam listę miejsc i rzeczy, które wywarły na mnie najbardziej pozytywne wrażenie.
1. Kreuzberg.
Spacerowanie po tej barwnej, wyluzowanej dzielnicy to dla mnie czysta
przyjemność. Szczególnie upodobałam sobie Oranienstrasse. Na tej ulicy znajdują
się dwa miejsca warte polecenia. Pierwszym z nich jest sklep (księgarnia?)
Modern Graphics. Jest to miejsce, w którym znajdziemy wielki wybór komiksów,
mangi, książki na temat designu, sztuki ulicznej, albumy, artbooki itp. Dodać
do tego należy gadżety związane z tematyką komiksową. A wszystko to mieści się w
trzech pokojach. Polecam wejść na moment nawet jeśli ktoś nie odnajduje się w
takiej tematyce. Drugim miejscem jest bar Bateau ivre. Nazwa odnosi się do
tytułu wiersza A. Rimbaud „Statek pijany”. Prosty wystrój, ale fajny klimat.
Nic tylko usiąść przy stoliku przed lokalem i popijając piwo śledzić wzrokiem
przechodzących ludzi. Na Kreuzbergu zjemy też najlepsze kebaby w mieście. Oczywiście
to nie wszystko, co ta dzielnica ma do zaoferowania.
2. Berlińskie
metro. Jakoś upodobałam sobie w tym mieście ten właśnie środek transportu. A
moje ulubione stacje to: Hermanplatz z żółtymi płytkami na ścianach i
Klosterstrasse z wystawionym zabytkowym wagonikiem metra.
3. Pomnik
Pomordowanych Żydów Europy. Pozycja obowiązkowa dla zwiedzających. Pomnik
powstał stosunkowo niedawno i składa się z 2711 mniejszych lub większych bloków
betonowych (każdy symbolizuje jedną stronę Talmudu). Robi niesamowite wrażenie.
Prosty pomysł, ale działający na wyobraźnię. Warto zagłębić się w tym
labiryncie i dać ponieść się nogom i myślom. Pod ziemią znajduje się Izba
Pamięci, którą oczywiście też warto zwiedzić. W niedalekiej odległości od
pomnika niewielka, nierzucająca się w oczy tablica, którą łatwo pominąć
przypomina, że na miejscu obecnego parkingu kiedyś znajdował się słynny bunkier
Hitlera.
4. Muzeum
Historii Medycyny Charite. Eksponaty z ludzkimi wnętrznościami, które
przyprawiały nawet o mdłości. Bardzo ciekawe muzeum. Jeśli ktoś interesuje się
medycyną, budową człowieka i chorobami, to zdecydowanie polecam.
5. Berliner
Unterwelten. Bunkry i schrony, czyli coś co uwielbiam najbardziej. Bardzo
interesuje mnie historia II wojny światowej, dlatego z wielką ochotą udałam się
na wycieczkę do schronu. Ciekawie jest zwiedzić takie miejsce i przez moment
znaleźć się przynajmniej częściowo w realiach, w jakich znajdowali się ludzie
ukrywający się przed nalotami w czasie wojny. Poza tym chcecie zobaczyć maskę
gazową dla konia? J
6. Dom
Sztuki Tacheles. Swego czasu mekka artystów znajdująca się w dawnym domu
towarowym, a w zasadzie jego części, która przeznaczona do wyburzenia, nie
została jednak usunięta. W Tacheles oglądałam wystawę rzeźb na powietrzu, piłam
zielone piwo Berliner Weisse chłonąc klimat tego niszczejącego miejsca. Niestety
nie wiem czy Tacheles nadal istnieje i działa, bo podobno były z tym niedawno jakieś
problemy.
7. Szprewa.
Nie sama rzeka, ale to co się w jej okolicy znajduje. Lubię, gdy miasta, przez
które płynie rzeka potrafią to w dobry sposób wykorzystać i zagospodarować
okoliczne tereny. A tak właśnie się w Berlinie stało. Dodam do tego East Side
Gallery, czyli galerię dzieł grafficiarzy stworzoną na fragmencie Muru
Berlińskiego, znajdująca się właśnie nad Szprewą.
8. Street
art. Hm, w zasadzie chyba za dużo tu nie trzeba pisać. Dzieła sztuki ulicznej
te lepsze i gorsze, te mniejsze i większe spotyka się w Berlinie prawie na
każdym kroku.
9. Topografia
terroru. W miejscu, gdzie kiedyś stał budynek głównej kwatery Gestapo i SS
obecnie znajduje się ekspozycja zewnętrzna i w pawilonie. To trzeba zobaczyć. Po
drugiej stronie ulicy widzimy zaś imponujący budynek Ministerstwa
Lotnictwa III Rzeszy, który obecnie jest siedzibą Ministerstwa Finansów.
10. Gruselgabinet. Znajduje się w bunkrze przeciwlotniczym z czasów II wojny światowej przy Anhalter Bahnhof, a w nim mamy aż trzy atrakcje. Na jednym piętrze możemy podziwiać wystawę związaną z historią Berlina. Druga ekspozycja związana jest z medycyną dawnych czasów. Zobaczymy tam np. narzędzia tortur albo sceny przedstawiające amputacje kończyn. Ostatnią atrakcją jest gabinet strachu i grozy. Bardzo fajne miejsce dla osób o mocnych nerwach.
A tutaj link do paru zdjęć z Berlina:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz