wtorek, 7 kwietnia 2015

Ostrów Wielkopolski. Warto? Warto.

Nowa Synagoga w Ostrowie Wlkp.
Wczoraj dowiedziałam się, że Izba Tradycji Harcerstwa na Ziemi Ostrowskiej ma nowego patrona. Informacja byłaby zapewne zbędna i mało interesująca, gdyby nie fakt, że tym patronem został mój osobisty Dziadek. Człowiek, którego już nie ma wśród nas, a który był niezłym gościem. O jego zasługach można wiele napisać. Czego to on w życiu nie robił i gdzie nie był. Fakt, że został Honorowym Obywatelem Miasta Ostrowa, a w mieście jest ulica jego imienia napawa mnie dumą. Chwalę się trochę, ale co mi tam. Jest czym. Lubię myśleć, że część zamiłowania do podróży przekazał mi w genach właśnie On. Chociaż uważam się za Poznaniankę i rodowitą Pyrę, płynie we mnie również ostrowska krew. Zapewne istnieją dziesiątki miast i miasteczek polskich, które są ładniejsze niż Ostrów Wielkopolski i mają więcej do zaoferowania, jednak to przy Ostrowie zatrzymam się dziś na chwilkę. Bo jest sentymentalny, bo właśnie się stamtąd wróciłam, bo chciałabym zachęcić do odwiedzenia tego miasta i regionu. 

Przez lata spacerując z ul. Krotoszyńskiej (gdzie niegdyś mieszkała moja rodzina) na rynek, mijałam niszczejący budynek Nowej Synagogi. Na całe szczęście nie podupadł kompletnie (niczym poznańska synagoga), choć przez jakiś czas służył nawet jako magazyn artykułów spożywczych, a później meblowych. Wrocławska Gmina Żydowska dogadała się z władzami Ostrowa i sprzedała synagogę, co było pierwszym etapem do remontu i udostępnienia jej na cele kulturalne. Mimo wszystko właśnie ten zniszczony budynek jest wyryty w mojej pamięci. No cóż mam po prostu swego rodzaju słabość do ruin i zniszczonych miejsc. Co oczywiście nie świadczy o tym, że uważam, iż powinny one zostać poprzez nieodnowienie skazywane na śmierć. Po prostu dla mnie mają urok. Tak czy owak ta wybudowana w 1860 roku w stylu mauretańskim synagoga lśni już nowością, a od 2011 pod nazwą Forum Synagoga zaprasza w swe progi. Z ciekawostek można przytoczyć fakt, że synagoga jako jeden z pierwszych budynków w Ostrowie otrzymała oświetlenie gazowe. Niestety odbiło się to trochę czkawką, bo awaria (celowe działanie?) tego oświetlenia i ciemność, która zapanowała, sprawiła, że Żydzi świętujący tam Jom Kippur w ataku paniki tratowali siebie wzajemnie. Działo się to w 1872 roku i zginęło wtedy 19 osób. Jeśli już poruszyłam temat śmierci, to pójdę dalej tym tropem i może zaskoczę niektórych pisząc, że to właśnie w Ostrowie Wlkp. znajduje się najstarszy czynny cmentarz w Polsce (założony w 1782 roku). Jest też w Ostrowie, a jakżeby inaczej, rynek. A na rynku, jak to bywa na rynkach, znajdziemy mniej lub bardziej fajne knajpki. Ja osobiście polecam wizytę w Cafe Sepia Wine&Dine. Dobre jedzenie i przyjemny wystrój. W wakacje na tzw. Piaskach odbywa się od paru lat festiwal muzyki elektronicznej Tatarak. Nie sprawdzałam, ale podobno warto się wybrać. Nawet jeśli nie ma festiwalu, to w cieplejsze dni tereny zalewu Piaski- Szczygliczka są również dobrym wyborem. A jeśli już ktoś znalazł się w Ostrowie, to polecam podjechać do pobliskiego Antonina zobaczyć Pałac Myśliwski Książąt Radziwiłłów, w którym dwukrotnie gościł Fryderyk Chopin. Spacerek wskazany, wypicie kawy również. Można także przenocować w stylowych apartamentach, a czasem też załapać się na ciekawy koncert fortepianowy.  
Przedwczoraj przejeżdżając po raz pierwszy w tym roku samochodem przez ul. Raszkowską (prowadzącą do rynku) miałam taką myśl, że dawno mnie tu w Ostrowie nie było tak na dłużej. Tak, żeby pochodzić, poszwendać się, odwiedzić miejsca prawie już przeze mnie zapomniane i odkryć te nowe. Zmienię to niebawem. 

A te oto szkice przedstawiające różne miejsca w Ostrowie wykonał mój Dziadek: 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz